wtorek, 8 października 2019

70. rocznica rozbicia oddziału Edwarda Dobrzyńskiego „Orzyca”. Starosta Krzysztof Bieńkowski złożył hołd poległym bohaterom.

6 października 2019 r., w 70. rocznicę rozbicia oddziału Edwarda Dobrzyńskiego "Orzyca", w Gostkowie odsłonięto pomnik poświęcony pamięci zamordowanych przez UB - Żołnierzy Wyklętych z oddziału Edwarda Dobrzyńskiego "Orzyca", którzy zostali osaczeni i zamordowani przez siły bezpieczeństwa w tej miejscowości. Inicjatorem budowy pomnika była wójt gminy Przasnysz Grażyna Wróblewska. Pomnik miał zaszczyt odsłonić również, wraz z rodzinami Żołnierzy Niezłomnych, starosta przasnyski Krzysztof Bieńkowski oraz Renata Wenda - członek Zarządu Powiatu. 

W uroczystościach wzięli udział również; Jan Maria Jackowski, senator RP, Robert Kochański, przedstawiciel wojewody mazowieckiego, przedstawiciele rodzin Dobrzyńskich, Tadrzaków, Sosnowskich i Niedziałkowskich, Wojciech Henrykowski, autor pomnika oraz Cezary Olzacki, proboszcz parafii w Bogatem, a także mieszkańcy gminy Przasnysz.

Po poświęceniu pomnika przez Cezarego Olzackiego, proboszcza parafii Św. Jana Ewangielisty w Bogatem został on oficjalnie odsłonięty przez zaproszonych gości. Robert Radzik opowiedział zebranym o wydarzeniach z tamtych lat, co także uczynił po mszy świętej. Głos zabrali przedstawiciele rodziny Dobrzyńskich, którzy skierowali słowa podziękowania do rodziny Sosnowskich za pomoc okazaną Edwardowi Dobrzyńskiemu „Orzyc”. Na zakończenie zaśpiewała Zofia Ruszczyńska oraz Młodzieżowa Orkiestra Dęta z Bogatego, która swój koncert zaprezentowała podczas mszy świętej.

Uwieńczeniem uroczystości była część artystyczna przygotowana przez uczniów Szkoły Podstawowej w Lesznie, koncert zespołu wokalnego „Seniorzy z pasją” z Bogatego z udziałem Dominiki Śmigielskiej.

Zdarzyło się w Gostkowie 70 lat temu….

2 marca 1949 roku zabudowania Aleksandra i Rozalii Sosnowskich w Gostkowie zostały otoczone przez wojska Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego i Milicji Obywatelskiej. Ponad tysiąc przedstawicieli reżimu komunistycznego stanęło naprzeciw kilku niezłomnym żołnierzom Narodowego Zjednoczenia Wojskowego, którzy pragnęli innej Polski, niepoddańczej wobec Związku Sowieckiego, a Polski wolnej i niepodległej. Żołnierze NZW zostali otoczeni nie mając szans na ocalenie własnego życia. Przedstawiciele resortu bezpieczeństwa publicznego usilnie próbowali zrobić z nich zbrodniarzy i bandytów, żołnierzy wyklętych i przeklętych. W tamtym okresie powszechnego bezprawia, nie przebierano w metodach. Cel uświęcał środki.

Akcja resortu zakończyła się rozbiciem oddziału Edwarda Dobrzyńskiego "Orzyca". W tamtym tragicznym dniu spalono również zabudowania rodziny Sosnowskich. Po zakończonej operacji wojskowej, ciała żołnierzy NZW zostały zabrane. Nie wydano ich rodzinom. Nawet po śmierci okazały się "groźne". Gdzie je złożono? Tego do tej pory, nikt nie wie.

Właściciele zniszczonej nieruchomości byli przez wiele lat prześladowani i nigdy, nawet w wolnej Polsce, nie otrzymali odszkodowania za utracone mienie. Dążenie do budowy komunistycznej Polski, poddanej Stalinowi, którego traktowano niczym Boga, że sprawnym aparatem represji, ubeckimi katowaniami, a także „czerwoną” propagandą, w oczach oprawców usprawiedliwiało każdy gwałt na polskich patriotach i polskim społeczeństwie. Z całą surowością prześladowano również tych, którzy udzielali żołnierzom NZW schronienia i wsparcia.

Przeciw takiemu bezprawiu i gwałtowi wystąpili Polacy, niepokorni, dla których Polska to Święta Rzecz. To oni „łagodzili” swoimi działaniami zapędy komunistycznego aparatu. Plugawieni, osamotnieni, inwigilowani, unicestwiani – niezłomni bohaterowie Ziemi Przasnyskiej i północnego Mazowsza.

Należeli do tych, którzy nie wierzyli w komunistyczny raj. Bronili honoru Polski i Polaków. Postrzegali Polskę jako niepodległą, niezależną, katolicką. Polskę z najwyższymi wartościami. Zapłacili za to ogromną cenę. Przez lata próbowano zamazać pamięć o nich. Nie stawiano im pomników, lecz ich oprawcom, w tym przypadku żołnierzom KBW, też ofiarom reżimu sowieckiego. Tak było w Gostkowie, gdzie bezczelnie pokazywano okolicznym matkom i ojcom „kto tu rządzi”.

Miejscowe społeczeństwo milczało kilkadziesiąt lat, ale nie zapomniało i pamięta.
Zabici, spaleni, zbezczeszczeni żołnierze polskiego podziemia, prekursorzy wolności, w życie których wpisane było męczeństwo. To my – mieszkańcy gminy Przasnysz, żyjący w wolnej Polsce, winniśmy Im

 Pamięć i Cześć!! - Grażyna Wróblewska, wójt gminy Przasnysz.

Na podstawie UG Przasnysz