wtorek, 22 kwietnia 2008

Mój pomysł: zróbmy strefę gospodarczą i specjalną strefę ekonomiczną



Czy możliwe jest powstanie w Przasnyszu specjalnej strefy ekonomicznej? Kiedy możemy liczyć na jej powstanie? Jakie korzyści  i zagrożenia płyną z powstania takiej strefy? Czy znajdą się firmy chcące inwestować w Przasnyszu duże pieniądze? ePrzasnysz.pl postanowił zająć się bliżej tym zagadnieniem. Z Przewodniczącym Rady Powiatu Krzysztofem Bieńkowskim rozmawia Tomasz Bielecki.

Dlaczego nagłaśnia Pan temat specjalnej strefy ekonomicznej w Przasnyszu?
W zasadzie temat jest obecny od dłuższego już czasu w rozważaniach na temat podprzasnyskiego terenu byłego lotniska. Również komitet wyborczy PiS, z którego startowałem w wyborach miał w swoim programie wyborczym utworzenie na tym terenie specjalnej strefy ekonomicznej. Wydaje mi się, że warto o tym ważnym temacie cały czas pamiętać w dyskusjach o rozwoju naszego miasta i powiatu.
Wydaje mi się, że to mrzonka serwowana mieszkańcom, która daje niepotrzebnie nadzieję…
Wszelkie plany strategiczne mogą być mrzonką jeśli nie ma odpowiedniej motywacji do działania. Gdyby to była tylko mrzonka to inne miasta by o to nie zabiegały.
Czym właściwie jest specjalna strefa ekonomiczna?
Są to wydzielone obszary, na których zgodnie z obowiązującym prawem, przedsiębiorcy prowadz??cy działalność gospodarczą, są zwolnieni z płacenia podatku dochodowego. Obszary te powstają w rejonach dotkniętych stagnacją gospodarczą. Jest to instrument, dzięki któremu zachęca się przedsiębiorców aby zainwestowali w miejscowościach do których normalnie by nie przyszli ponieważ są dla nich mało atrakcyjne.
Czy Przasnysz jest mało atrakcyjny dla przedsiębiorców?
Najlepiej zapytać samych przedsiębiorców. Nie mamy zbyt mocnych argumentów do przyciągnięcia nowych inwestorów. Brak bliskości głównych szlaków komunikacyjnych, gazociągu, dość duża odległość od Warszawy to tylko niektóre problemy na jakie zwracają uwagę przedsiębiorcy. Dlatego należy znaleźć taki argument, który zachęci ich mimo wszystko do inwestycji u nas. Uważam, że specjalna strefa ekonomiczna musi u nas powstać.
Nie wydaje mi się aby przedsiębiorcy zainwestowali w Przasnyszu, skoro sąsiednie miasta mają podobne strefy ekonomiczne u siebie. Prędzej wybior?? takie miasta jak Ciechanów, Mława czy Ostrołęka.
To znaczy, że my już nic nie powinniśmy robić? Ten kto nie podąża na przód, zostaje tak naprawdę w tyle. Nie możemy na to pozwolić. Mamy swój potencjał rozwoju, tylko musimy go wzmocnić. Przedsiębiorcy oprócz ulg podatkowych szukają dobrej siły roboczej. My mamy wielu, często dobrze wykształconych ludzi, wielu z nich jest zmuszonych do wyjazdu z Przasnysza i powiatu w poszukiwaniu pracy. Wiele z tych osób zapewne by wróci??o gdyby tylko był nabór pracowników do nowo otwieranych zakładów. Mamy zrealizowanych wiele inwestycji, choćby oświatowych czy drogowych, przez samorządy lokalne. Poziom bezpieczeństwa jest u nas bardzo wysoki. No i mamy wspaniałe tereny inwestycyjne – choćby ten po byłym lotnisku.
W innych miastach tereny inwestycyjne są często uzbrojone, a przecież lotnisko w Karwaczu nie jest terenem uzbrojonym. Czy są jakieś plany odnośnie odpowiedniego przygotowania tego terenu?
Tak, oczywiście. Wiele dróg powiatowych zostało zmodernizowanych ze środków unijnych właśnie w ramach tworzenia na tym terenie tzw. przasnyskiej strefy gospodarczej . Podpierając się tym argumentem zdobywamy kolejne środki unijne z rozwój infrastruktury. Zresztą nie tylko samorząd powiatowy ale również gminy naszego powiatu korzystają z tego argumentu w pozyskiwaniu funduszy unijnych. My chcemy jeszcze w tym roku rozpocząć kompleksowe uzbrojenie terenu. W ramach uzbrojenia zostanie wykonany kolektor sanitarny, wodociągowy, światłowód, a także transformator i nowe przyłącze energetyczne oraz drogi wewnętrzne.
A co z funkcjonowaniem lotniska, czy będzie przez to zlikwidowane?
Specjalna strefa ekonomiczna w najmniejszym stopniu nie zagraża funkcjonowaniu lądowiska. Ten teren jest tak rozległy, że jak przyznają sami lotnicy, może na nim powstać wiele zakładów nie kolidujących z lądowiskiem. Oczywiście niektórzy chcą pozostawić teren tak jak dotychczas, ale mówi to garstka ludzi, którym nie chodzi o miejsca pracy tylko miejsca do lądowania. Powtarzam, powstanie strefy w żadnym  stopniu nie zagrozi funkcjonowaniu lądowiska.
Czy specjalna strefa ekonomiczna powstanie w tym roku?
Nie ma takiej możliwości. Procedura jej ustanowienia jest bardzo żmudna i długotrwała. Potrzebna jest zgoda ministra gospodarki oraz całego rządu. Wiele miesięcy przygotowań, pozyskanie potencjalnego inwestora, który chciałby w powstającej strefie zainwestować dużą sumę pieniędzy. Z informacji jakie zebrałem od samorządowców z miast gdzie takie strefy powstały wiem, że nie jest to łatwa sprawa. Myślę, że całość zajmie około dwóch lat. Oczywiście jeśli wszyscy, bez względu na partyjne podziały, się maksymalnie w tą sprawę zaangażują. Na pewno nie obędzie się bez mobilizacji parlamentarzystów z naszego okręgu. Nasze szanse zwiększą się też jeśli parlament zmieni ustawę o specjalnych strefach ekonomicznych, której projekt przyjął już rząd 5 lutego. Znosi ona limity powierzchni specjalnych stref ekonomicznych w Polsce, które są już praktycznie wyczerpane. Jest zatem szansa na skok cywilizacyjny Przasnysza, taki jak chociażby w ostatnich latach wykonała Mława.
Dziękuję za rozmowę.