sobota, 27 sierpnia 2016

Piotr Pius – przemowa

Szanowni Państwo,
Znajdujemy się w historycznym miejscu, gdzie przed 210 laty Napoleon ze swoją armią zmieniał kształt Europy starając się o budowę Europy Ojczyzn od Atlantyku po Ural opartej na cywilizacji zachodniej, której podstawą była wiara katolicka. W ten sposób upominał się o Polskę, która już od kilkudziesięciu lat była podstępnie rozszarpywana przez naszych sąsiadów: Austrię, Prusy, Rosję.


To on wyparł z Europy i terenów Polski ustrój feudalny zniewalający drugiego człowieka. On nie walczył z narodem rosyjskim tylko z nieludzkim feudalnym systemem. Zrozumiał, że tego może dokonać tylko orężem. Wszelkie Jego starania na ugodę z Carem nie przynosiły rezultatu. Wypowiedział znamienne słowa, które dzisiaj też są aktualne: ,,Rosjanie mi wszystko podpisują tylko słowa nie dotrzymują’’. Zaborcy podpisali między sobą układy, że będą sobie wzajemnie pomagać zbrojnie w przypadku naruszenia ich interesów.
Po zwycięstwach nad Austriakami i wspomagającymi ich Rosjanami pod Austerlitz w 1805 r., odniósł kolejne triumfy w bitwach z Prusakami pod Jeną i Auerstadt w 1806 r. Będąc w Berlinie otrzymał wiadomość, że Car Aleksander I wysłał 100 tysięczną armię na pomoc Prusakom okupującym Warszawę. Zdenerwowany Napoleon odpowiedział: ,,Ja wyjdę im naprzeciw i jeszcze na terenie Prus urządzę im drugie Austerlitz’’. Swoją armię skierował przez Poznań na Warszawę. Na wieść o zbliżającym się Napoleonie przestraszeni Prusacy opuścili miasto. Za uciekającymi Prusakami Cesarz wysłał 3 marszałków. Pozostałe siły skierował na Rosjan, którzy zajęli już północne Mazowsze i Warszawską Pragę. Wojska carskie zaczęły wycofywać się w kierunku Pułtuska i Nasielska.
25 grudnia 1806 r. Napoleon podjął decyzje skierowania głównych sił z 4 marszałkami (Muratem, Augerau, Davout, Soult) w kierunku Gołymina i jednego marszałka Lannesa z korpusem na Pułtusk. Należy wspomnieć, że Warszawa, Gołymin, Pułtusk były terenami zaboru pruskiego. Geniusz Napoleona polegał na tym, że zajmując swoją kwaterę w Ciechanowie (w środkowej części frontu) nie pozwolił połączyć się Rosjanom z Prusakami. Rosjanie pod dowództwem pruskich oficerów przed Napoleonem zmuszeni byli wycofać się z Ciechanowa w kierunku Gołymina. Rosjanie znając podmokłe tereny Gołymina i okolic postanowili przyjąć tu bitwę przez co mieli zdecydowaną przewagę.
26 grudnia 1806 r. Rosjanie przeciwko Francuzom skierowali ponad 40 armat i około 30 tys. żołnierzy pod dowództwem księcia Golicyna. W tym bagnistym terenie Francuzi nie mogli wykorzystać artylerii i w pełni kawalerii, głównych sił uderzeniowych swojej armii. 38 tysięczna armia Napoleona ugrzęzła w błocie w Garnowie, Ruszkowie, Kałęczynie, Watkowie i przez cały dzień walcząc do zmierzchu nie odnosiła sukcesu. Polak Szymański, który był żołnierzem w wojsku francuskim, w swoich pamiętnikach napisał: ,,Dopiero o zmierzchu gdy Napoleon swoją przyboczną gwardię wysłał z Pałuk przez Wolę Gołymińską na Gołymin opór Rosjan zaczął gwałtownie słabnąć’’. Bojąc się okrążenia Rosjanie zaczęli w popłochu wycofywać się przez Karniewo w kierunku Makowa Mazowieckiego zostawiając za sobą tabory i kilkanaście armat. Dopiero o godz. 20-tej tu na tym rynku znaleźli się francuscy żołnierze ze swoimi dowódcami, a walki trwały w okolicy do północy.
Pod Gołyminem po stronie Francuzów zginął dowódca brygady dragonów gen. Fenerols z dywizji Kleina i dwóch generałów zostało rannych: Lefranc i Adiutant Napoleona – Rapp. Augerau, Lasalle, Milhaud stracili pod sobą wiele koni. Po stronie rosyjskiej zginęło 3 oficerów a kilkunastu zostało rannych.
Z meldunków wojskowych wynika, że w bitwie pod Gołyminem zginęło po obu stronach około 1500 żołnierzy, a z danych kościelnych wynika, że pochowano ponad 3 tys. żołnierzy. Ta większa ilość wynika z tego, że zmarli wkrótce po bitwie z odniesionych ran i wyziębienia.
Feldmarszałek rosyjski Kamieński w swoich wspomnieniach napisał:
,,Tylko wielka determinacja i odwaga żołnierzy francuskich zmusiła Rosjan do wycofania się z Gołymina’’.
Proszę Państwa, proszę teraz uzmysłowić sobie, że 210 lat temu Gołymin był miejscem walki kilkudziesięciu tysięcy żołnierzy przy huku ponad 40 dział. Wokoło płonęły wszystkie zabudowania Gołymina i okolicznych wsi: Garnowa, Osieka, Ruszkowa, Watkowa, Kałęczyna, Zawad, Woli Gołymińskiej, a później Karniewa. To są Wasze osady, w których na co dzień mieszkacie. Rosyjska armia w tym czasie stosowała taktykę spalonej ziemi. W tej bitwie ucierpiał też Kościół, o którym są wzmianki, że był odbudowywany później. Dla Napoleona, tu w Gołyminie nie znaleziono żadnego budynku nadającego się na kwaterę. Cesarza zakwaterowano w ocalałej stodole gdzieś na obrzeżach Gołymina. W okolicach Gołymina spędził 3 noce. W tym czasie z dowódcami analizował dokładny przebieg bitwy i usprawiedliwił swoich żołnierzy jednym zdaniem: ,,Znaliśmy do tej pory trzy żywioły, tu pod Gołyminem poznaliśmy czwarty – błoto’’.
Błoto spod Gołymina i Pułtuska obrosło później wśród starszych żołnierzy cesarskich niemal taką legendą, jak śniegi spod Smoleńska, czy lód spod Berezyny. Larrey – chirurg Gwardii w wydanych przez siebie w 1812 r. Pamiętnikach tak pisał: ,,Deszcz padał na nas nieprzerwanie. Maszerowaliśmy po pas w błocie. Konie zapadały się w nim po same brzuchy. Wszędzie błoto, w którym grzęzła artyleria, w którym zapadło się wiele wozów z wyposażeniem. Nigdy jeszcze armia nie musiała maszerować w tak trudnych i uciążliwych warunkach, koniec cytatu’’.
Francuski pisarz Georges Lechartier w książce ,,Manewr na Pułtusk’’ podaje, że wg naocznych świadków w kamaszach zrywała się podpinka i piechurzy gubili w błocie buty. Co sprytniejsi przywiązywali trzewiki sznurkiem do stóp. Karabiny nosili przepasane przez ramię aby mieć wolne ręce, którymi wyciągali z błota pozostałą z tyłu nogę i przenosili naprzód, następnie to samo robili z drugą. I tak bez przerwy, ta sama czynność musiała być powtarzana. Konie często grzęzły aż po piersi. Jakby mało było problemów spowodowanych ukształtowaniem terenu i pogodą, na domiar złego zaczynało brakować pożywienia. Wysłane wozy z chlebem w większej części ugrzęzły jeszcze zanim przekroczyły Narew. Ostatnie z nich trzeba było rozładować w Nasielsku, ponieważ nie nadawały się do dalszej podróży. Tu w Gołyminie Cesarz wydawał kluczowe rozkazy co do dalszych walk na wschodzie Europy.
Bitwa pod Gołyminem była jedną z 4 kluczowych bitew obok bitwy pod Pułtuskiem, Iławą Pruską i Frydlandem zwycięskiej kampanii 1806-1807, która przyczyniła się do podpisania przez Cara Aleksandra I, w lipcu 1807 r. pokoju w Tylży na mocy, którego powstało XW z polską administracją, polską szkołą i polskim wojskiem. Aby mogło powstać XW – zrębek niepodległej Polski życie musiało oddać kilkadziesiąt tysięcy żołnierzy Napoleona. Przez tą bitwę i pobyt Napoleona, Gołymin jest znany w całej Europie.
Sądzę, że teraz dzięki takim rekonstrukcjom miejscowość Państwa powróci na swoje należne miejsce na mapie Polski. Dzięki tej żywej lekcji historii zostanie zasiane ziarno tożsamości i narodowej dumy w sercach Polaków, a szczególnie dzieci i młodzieży. W ten sposób przywrócona zostanie pamięć o tych, którzy oddali swoje życie przynosząc nam wolność. Mam nadzieję, że ta rekonstrukcja przyniesie też owoc i odkłamie historię o Napoleonie, którą wpajano nam przez długie lata komunistycznego zniewolenia.
O znaczeniu tej bitwy świadczy przekazywana z pokolenia na pokolenie w patriotycznych rodzinach informacja, że Gołymin w V.1923 r. odwiedził Marszałek Francji Ferdynand Foch by złożyć kwiaty na mogiłach francuskich żołnierzy tuż za Ruszkowem, którzy w tej ziemi pozostali na zawsze. Co byśmy dzisiaj Marszałkowi pokazali wiedząc, że większość francuskich żołnierzy była pochowana pod krzyżem?.
Do historycznej prawdy powinniśmy dążyć zawsze, ona jest podstawą naszej suwerenności.
Na koniec dodam, że Gołymin może być dumny też z generała Karola Zielińskiego, kapitana armii napoleońskiej, który przy boku Cesarza zaliczył wiele kampanii. Odznaczony był Legią Honorową i służył w Gwardii Cesarskiej. Pochowany jest tutaj przed Kościołem. Jemu też należy się szacunek i pamięć.
Dziękuję Państwu!