wtorek, 2 października 2012

Młodzi w depresji – rady dla rodziców


Depresja dotyka coraz więcej nastolatków. Według specjalistów, diagnozujących zdrowie psychiczne uczniów w Polsce, ponad połowa nastolatków w szkołach średnich ma objawy depresji.
Nie chodzi tu o to, że młody człowiek chodzi smutny i przygnębiony. Patrząc na młodego człowieka w szkole i na ulicy rzadko można dostrzec smutek. Nie widać go również w domu. Gdzie zatem jest ta „połowa” z objawami depresji?
Objawy depresji są różne w zależności od wieku. U dzieci i młodzieży depresja przebiega zupełnie inaczej niż u dorosłych. Nie ma tu smutku, apatii i przygnębienia, a raczej arogancja i agresja, chwiejność nastrojów czy nawet rozległe lenistwo. U niektórych występują także dolegliwości fizyczne takie jak ból brzucha, głowy czy brak apetytu.
Światowa Organizacja Zdrowia informuje, że depresja jest czwartym najpoważniejszym problemem zdrowotnym na świecie. Rodzice dbający o zdrowie swoich pociech powinni też zauważać objawy depresji i im zapobiegać. Wiek młodości bowiem stawia przed dorastającym człowiekiem mnóstwo wyzwań. Presja środowiska jest bardzo silna. Nie tylko trzeba być atrakcyjnym i mieć wielu przyjaciół, ale też jak mówią niektórzy: „musisz pić na imprezach bo jak nie to po co w ogóle przychodzić na spotkania?”. Te wszystkie „wymagania” powodują ogromne napięcie. Przystanią, gdzie młody człowiek może znaleźć akceptację powinna być jego rodzina. Jeśli tam też nie znajdzie bezpiecznej przystani może mu się wydawać, że nie ma już wyjścia. Młody człowiek w depresji pozostawiony sam sobie może nie cofnąć się nawet przed samobójstwem.
Fundacja Itaka przestrzega, że depresja to jedna z głównych przyczyn samobójstw. W Polsce śmierć samobójcza jest drugą na liście przyczyn zgonów wśród dzieci i młodzieży – w roku 2011 w grupie 10–19-latków odnotowano 359 prób samobójczych.
Mimo, że mój staż pracy w szkolnictwie nie jest imponujący, to już kilkanaście młodych osób musiałem wyciągać z prób skończenia ze swoim życiem. Oczywiście działo się to zanim doszło do fizycznej próby, bo zwykle młodzi wysyłają sygnały ostrzegawcze lub wprost oznajmiają, że chcą ze sobą „skończyć”. Prawie zawsze sytuację udaje się opanować dzięki zaangażowaniu w nią rodziców, którzy dopiero w takich sytuacjach potrafią szczerze porozmawiać z dzieckiem i poświęcić mu dużo czasu.
Drodzy rodzice, podarujmy swoim dzieciom miłość, wtedy znajdą u nas tą „bezpieczną przystań”. Jak tą miłość podarować? Najprościej poprzez CZAS. Bo taka jest właśnie cena jaką trzeba zapłacić, by okazać komuś, że go kochamy. Proste równanie MIŁOŚĆ = CZAS. Nie pieniądze, nie pozwolenie na każdą imprezę, nie markowe ciuchy, nie super gadżety itp. tylko CZAS.
Chcesz kupić dziecku ekstra komórkę? W porządku, ale musisz też z nią przekazać, że i bez komórki jest kimś wyjątkowym. Dajesz pieniądze na drogie ubrania? Tylko wtedy gdy dziecko wie, że zarówno w nich jak i bez nich jest kimś ważnym. Jeśli pozwolimy dzieciom na wszystko będą myślały, że chcemy tylko aby się dostosowały do reszty, aby nie odstawały, nie były śmieszne itp.. Wyrządzamy im w ten sposób ogromną krzywdę.
Warto też wprowadzać zakazy. Często stanowią one dla młodych „wentyl bezpieczeństwa” i swoistą wymówkę przed presją rówieśników. Namawiam nieraz rodziców, by zakazywali dzieciom chodzenia na niektóre imprezy. Dlaczego? Bo młody człowiek, który czuje presję rówieśników będzie miał wymówkę, żeby nie iść na kolejną popijawę. Wytłumaczenie ma podane na tacy: „starzy mi nie pozwolili”. Często jest to jedyny argument, którym można się osłonić przed presją kolegów czy koleżanek. Gdy pozwalamy na wszystko, młoda osoba nie ma nawet takiej deski ratunku.
Krzysztof Bieńkowski